Pomarańczowy Celestron… Marzenie z czasów mojej młodości – okresu gdy w latach 80-tych przeglądałem po lekcjach zeszyty magazynu Sky&Telescope znajdujące się w bibliotece Instytutu Astronomii uniwersytetu wrocławskiego. Czasopismo pełne było reklam pomarańczowych teleskopów Celestron i niebieskich Meade – marek wówczas jeszcze amerykańskich, a dziś należących już niestety do chińskich gigantów optyki użytkowej.
I teraz, po wielu latach, całkiem nieoczekiwanie trafił w moje ręce piękny, pomarańczowy egzemplarz Celestrona NexStar 8SE. Kiedy przesiadywałem w bibliotece przy wrocławckim Parku Szczytnickim nigdy bym nie uwierzył, że historia otworzy do nas kiedyś drogę dla perełek optycznych z kolorowych, amerykańskich reklam! A jednak – stało się, a pomarańczowy Celestron znalazł sobie w końcu drogę także i do mnie.
Wydawało się, że będzie to egzemplarz bardzo problematyczny. Dawał fatalny obraz mimo pozornie poprawnej kolimacji, którą, z braku pogody, początkowo mogłem sprawdzać jedynie za pomocą zaaranżowanej sztucznej gwiazdy, wykonanej z latarki i folii aluminiowej. Takie prowizoryczne urządzenie nie daje jednak wiarygodnych wyników. Przez chwilę sugerowały one nawet astygmatyzm, co praktycznie przekreślałoby możliwość uzyskania dobrego obrazu. Jednak gdy pogoda wreszcie się poprawiła, pozwalając na skierowanie teleskopu ku prawdziwym gwiazdom, wytrwała praca śrubokrętem pozwoliła w końcu uzyskać perfekcyjnego kolimacyjnego „obważanka”. Obraz rozogniskowanej gwiazdy utrzymywał właściwą symetrię nawet w pobliżu ogniska. Co więcej – i co rzadko się zdarza – zachowywał się bardzo podobnie zarówno przed, jak i za ogniskiem!
Kryształowe oko
Zaskoczeniem dla mnie był kolor warstw antyreflaksyjnych StarBright XLT. Producent chwali się, że zwiększają one transmisję szklanego korektora z 90,5 do 97,4%. Ma to być wynik o 16% lepszy w stosunku do tradycyjnych powłok, pozwalający na osiągnięcie wartości 89% dla całego układu optycznego korektor + 2 lustra (dla 580 nm, dla całego zakresu widzialnego 400-750 nm uśredniona transmisja ma wynosić 83,5%). Dodatkowym atutem ma być tutaj wykonanie płyty korektora ze szkła kryształowego, zamiast sodowego.
Nie wiem czy to wszystko prawda, ale kolor jest butelkowo-zielony, niemal monochromatyczny. Nie spotkałem się nigdy z takimi warstwami, ponieważ nawet stosowane współcześnie zielone warstwy opalizują zwykle na różne kolory, zmieniające się w zależności od kąta patrzenia. Tutaj butelkowa zieleń jest tak „niewzruszona” że wzbudziło to nawet moje obawy, czy nie jest to wada, ubytek jakiegoś składnika itp. Wypytywałem i w kraju i na świecie – i wygląda na to, że tak właśnie ma być, a niecodzienne zestawienie metalicznego, pomarańczowego lakieru z zielenią optyki cieszy zarówno oko patrzące na, jak i przez teleskop!
No bo powiedzcie sami – czy nie jest piękne? Przywodzi mi na myśl jedno z moich pierwszych wspomnień z dzieciństwa, jakim jest przełącznik kierunkowskazu w autobusach Jelcz alias „ogórek”. Wykonane one były z mlecznego tworzywa w kolorze kości słoniowej, które zaczynało świecić na pomarańczowo w momencie włączenia migacza. W środku było natomiast zielone, świecące oczko…
„Neksio” trafił zatem na montaż GT Advanced, który radzi z nim sobie doskonale, został doposażony w porządny wyciąg crayforda z przekładnią 1:10 oraz firmowy odrośnik – i ma już za sobą Pierwsze Światło jeśli chodzi o fotografię księżycową. Jak sobie poradził? Oto efekty: