Humboldt – wielki, sędziwy krater o średnicy 207 km, wyróżnia się nie tylko rozmiarami, ale także bardzo bogatą i wyraźnie zaznaczającą się mimo erozji formą. Z ciekawie ukształtowanego dna wyrasta nie tyle centralne wzniesienie, co raczej całe „centralne pasmo górskie” – złożony zespół szczytów, ciągnących się w poprzek niecki krateru.
Zalane bazaltową lawą dno Humboldta naznaczone jest układem promieniście ułożonych pęknięć lub rowów wulkanicznych. Być może lawa kiedyś nimi płynęła, a być może także wydobywała się z tych szczelin, tworząc kolejne warstwy dna krateru, które obecnie jest wyraźnie niejednorodne pod względem jasności i koloru. Co ciekawe – podobne ciemniejsze obszary można zaobserwować na dnie sąsiedniego Petaviusa, na którym widać systemem rowów o być może podobnej genezie.
W zestawieniu z mocno zerodowanymi, ale bardzo wyraźnie zaznaczonymi obrzeżami o bogatej, zróżnicowanej rzeźbie, atrakcje te tworzą jeden z ciekawszych obiektów księżycowej tarczy. Niestety – położenie na jej skraju sprawia, że większość z nich jest trudna do obserwacji. Dostrzeżenie detali takich jak szczeliny na dnie krateru staje się możliwe tylko przy sprzyjającej libracji, odwracającej nieco wschodnią część księżycowego oblicza w naszym kierunku.
Nie dotyczy to jednak „centralnego pasma górskiego”, które jest bardzo wdzięcznym obiektem do obserwacji nawet w niekorzystnym ze względu na librację położeniu. Centralne szczyty Humboldta widzimy wówczas niemal z boku – z perspektywy zbliżonej do widoku, jaki podziwialibyśmy podchodząc do lądowania na dnie krateru.
Libracja i okradanie Księżyca
Obiekty znajdujące się w pobliżu krawędzi tarczy Księżyca bywają często ignorowane – po prostu słabiej przykuwają uwagę… Tymczasem ich obserwacje mają swój niepowtarzalny urok! Jest w tym coś z „wykradania tajemnic” i sięgania tam, gdzie nasz wzrok niemal nie powinien już sięgać. Libracja, która w wypadku obiektów znajdujących się bliżej centrum tarczy nie ma praktycznie wpływu na ich wygląd, na jej krawędzi potrafi zmienić go radykalnie, dostarczając dodatkowych atrakcji i wrażeń.
Jednym z fajniejszych, pobudzających wyobraźnię efektów, jest właśnie wspomniana płaska perspektywa widoku „z niskiej orbity”. Nietypowe pasmo górskie znajdujące się na dnie Humboldta, to jeden wdzięcznych celów tego typu obserwacji. Chcecie zaliczyć udany przelot nad obszarami leżącymi w pobliżu krawędzi księżycowej tarczy? Weźcie przykład z załogi Apollo 15. Spróbujcie kierować się na Humboldta!
Zobacz także: