Wschodnie rubieże tarczy Księżyca to teren, który u każdego obserwatora wywołuje chyba żywe emocje. To miejsce pierwszych spotkań z księżycowymi zakamarkami po dłuższej przerwie, gdy stają się znów dostępne po nowiu.
Każdy ma tu pewnie swoich faworytów i ulubione miejsca. W oczy rzuca się zawsze jasny Proclus umiejscowiony na wyżynnym przesmyku dzielącym Morze Przesileń od dziwacznego obszaru Palus Somni, zlokalizowanego na północnym wschodzie Morza Spokoju. Uwagę przykuwa prawdopodobnie wciąż aktywny geologicznie Langrenus, czy też przecięty efektownym rowem Petavius… Ciekawych, charakterystycznych obiektów jest w tym zróżnicowanym rejonie bardzo wiele.
Moją uwagę zwraca zawsze niewielki krater Messier, któremu towarzyszy dziwny, niesymetryczny rozbryzg materii wyrzuconej na powierzchnię Morza Obfitości w kierunku zachodnim. W rzeczywistości dwa sąsiadujące kratery – Messier i Messier A – stanowią prawdopodobnie jedną formację uderzeniową, na co wskazuje podłużny kształt pierwszego z nich, leżącego od strony wschodniej.
Jak można się domyślać, odpowiedzialna za jego powstanie bryła nadleciała od wschodu. Uderzyła ona w księżycową powierzchnię pod tak niewielkim kątem, że częściowo odbiła się od niej żłobiąc owalne zagłębienie i opadając kawałek dalej, by ostatecznie pozostawić po sobie jedynie krater Messier A oraz wskazujący kierunek jej lotu jasny rozbryzg. Jego niesymetryczność potwierdza hipotezę o bardzo niewielkim kącie uderzenia.
Okazuje się jednak, że jest tam jeszcze jeden – trzeci krater. Messier A to w rzeczywistości dwa kratery. Pierwszy okrągły i głęboki, trudny jest do pogodzenia z hipotezą uderzenia pod małym kątem. Drugi zaś, umiejscowiony jakby pod nim i przypominający bardzo pierwszy krater Messier, jest (czy raczej był zanim nie został ponownie uderzony) podłużny.
Oba te podłużne kratery leżą jakby na jednej osi. Zestawienie tego faktu z nieco mniejszą głębokością drugiego z nich daje niemal modelowy przykład uderzenia pod małym kątem z odbiciem. Tylko co tam robi ten okrągły, głęboki krater?!
Czysty przypadek sprzed miliarda lat?
Jak myślicie – co tam zaszło około 1,1 miliarda lat temu? A może ten najgłębszy, okrągły krater nie ma żadnego związku z uderzeniem, które pozostawiło efektowną smugę na powierzchni Mare Fecunditatis? Może jest to obiekt młodszy, który przypadkowo trafił akurat w jeden z dwóch kraterów Messier i jako taki powinien nosić zupełnie inną nazwę?
Jeszcze raz Messier i Messier A – tym razem oświetlone od wschodu, 27 kwietnia:
Cała tarcza tego dnia:
Torricelli – jeszcze jeden podejrzany?
28 kwietnia. Jeszcze jedno spojrzenie w kierunku kraterów Messier znad Morza Nektaru i Zatoki Grubiaństwa (Sinus Asperitatis). Leżący na jej terenie krater Torricelli znajduje się niemal dokładnie na przedłużeniu podwójnego promienia jasnej materii, wyrzuconej podczas uderzenia, które uformowało kratery Messier. W dodatku Torricelli to formacja nie tylko przypominająca bardzo podwójny krater Messier A, ale także ułożona dokładnie w tej samej osi…
Dużo tych zbiegów okoliczności – jednak są to tylko zbiegi okoliczności. Torricelli jest obiektem dużo, dużo starszym. Jego wiek oceniany jest na 3,2-3,8 miliarda lat, podczas gdy kratery Messier powstały prawdopodobnie ok. 1,1 miliarda lat temu.
Zdjęcie krateru Torricelli wykonane podczas misji Apollo 16:
- Zobacz także: Senne okolice Morza Przesileń